5/07/2011

8; różne bzdury..

Dzisiaj wieczorek z dziewczynami. Mam kompletną pustkę w głowie, nie wiem co ubrać, jak się pomalować czy uczesać, porażka. Takie wieczorki mają swoją negatywną stronę - nigdy nie wiemy czy wybierzemy się na dyskotekę. A wiadomo, że trzeba się jakoś inaczej ubrać na dyskotekę niż na siedzenie z przyjaciółkami na sofie i oglądając filmy całą noc? Już jestem troszeczkę spakowana, jednak jak zwykle muszę wziąć `zapasowy` strój, bo nigdy nic nie wiadomo. Ogólnie nie wiem jak się ubrać... Jako tako podążam za modą i zawsze odstaję z moim strojem od innych ubranych w zwykłe jeansy i koszulkę. I hate that. Jakiś pomysł co założyć?!
Muszę korzystać z tego weekendu, bo następny tydzień będzie straszny. Mimo, że lubię mieć napięty plan zajęć, to zdecydowanie wolę mieć go zawalone spotkaniami itd, niż sprawdzianami, prezentacjami i egzaminami. W poniedziałek ostatni egzamin, chyba najgorszy, bo  matematyki. To, że matematyka to moja pięta Achillesowa szczerze może przyznać nawet moja mama. Najgorsze jest to, że nie wzięłam sobie książek z matematyki ze szkolnej szafki, więc nie mam pojęcia z czego będę się uczyć. Nevermind, i tak bym się nie uczyła. We wtorek mam za to prezentację z angielskiego o obrazach Salvadora Dali, dziesięć minut mówienia o jego pracach. Tyle, że ja jak na razie mam przygotowane około trzech minut przemowy, świetnie. W środe kolejna prezentacja - z muzyki, tyle, że tym razem będę musiała tańczyć. Uwielbiam tańczyć, tak dla siebie, na dyskotece czy ze znajomymi, ale nie na pokaz dla nauczycielki. Chore. Dobrze, że mam indywidualną prezentację, nie będę musiała się wyginać przed moją cudownie przyjacielską klasą. No i czwartek, test z biologi. W ogóle nie ma pojęcia jaki rozdział ostatnio przerabialiśmy. ;o A na piątek mam przygotować piosenkę, którą będę śpiewać, znów na muzyce. Nienawidzę zakuwać dzień w dzień. Nie cierpię stresujących sytuacji... Czyżby nie po to przeprowadzilismy się do Norwegii? - by, rzekomo unikać stresu związanego ze szkołą? Czy coś przeoczyłam?
Muszę zacząć się ogarniać. Za dwie i pół godziny muszę wziąć autobus do M, inaczej będę musiała iść pieszo... Sobotnie rozkłady są beznadziejne.
Tumblr_lkrliomxa31qdo1heo1_500_large

xoxo

1 komentarz: