5/23/2011

15; ''Oswój mnie... weź mnie w ramiona, choc gryzę zraniona!''

Coś dziwnego dzieje się w moim dotychczas spokojnym i idealnie ułożonym życiu. Nie ogarniam. Nie wiem czy tego chcę, czy nie chcę. Poprostu brnę coraz głębiej i boję się, że w końcu nie będzie odwrotu. Tak moi drodzy, miłość. Tylko, że nie odwzajemniona, a tym razem nie odwzajemniona przeze mnie. Nie potrafię. Za długo byłam singlem, żeby teraz kilka miłych słów mnie zlamało, czyż nie? M mówi, że moja strefa singla wisi na włosku, ja nie wiem co o tym sądzić. Pustka w głowie. Czemu to cholerstwo sprawia, że wariuję?! Cholera. Ciągle cytuję sobie w głowie to pieprzone zdanie `Miłość w naszych czasach nie istnieje, trzeba robić melanż i się nie przyzwyczajać`, ale coraz mniej w nie wierzę. Nie wiem czego chcę, bo On... obiecujący, naprawdę. Cholera. Myślę i myślę, ale nie mogę wymyślić. Natrafiłam na przeszkodę, której nie mogę ominąć. Bo czy to nie ja zawsze mówiłam `cele na miejscu pierwszym, ewentualne miłostki na końcu`? Mówiłam. Mówiłam. A teraz sama w to nie wierzę. Nie wiem co myśleć o tym wszystkim. fml.

(:(:
TumblrWelcome to the jungle
Simply UndefinableTwoLifesOneBoy - Alma og Anastasija <3

3 komentarze:

  1. długo byłam singlem z wyboru, zawsze myślałam, że związki są po to, żeby przynosic ludziom nieszczęście, kłótnie i problemy. Jestem w związku od ponad roku i moje zdanie na ten temat się nie zmieniło. Ale warto się przełamac. Jestem osobą bardzo niezależną i ceniącą sobie prywatnośc, ale powiem Ci, że związki dają naprawdę dużo radosci. Wspaniała jest myśl, że masz kogoś tak o, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś u mnie wyróżniona ;)

    OdpowiedzUsuń